sobota, 13 lutego 2010

Cienie





Misia odkryła niedawno swój cień i postanowiła się z nim pobawić na dywanie :)
Eos będzie poddana sterylizacji prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu w zależności kiedy minie ruja. Ogólnie zwierzaki są zdrowe.

środa, 6 stycznia 2010



A tu mamy kocie rodzeństwo. Czy Nikon i Canon znalezli dom? Po lewej kocia medytacja w towarzystwie włochatej myszy, którą od czasu do czasu poniewiera Eos.

czwartek, 31 grudnia 2009

Nowy Rok

No i przyszedł koniec roku.
Czas podsumowań i bilansów.
A zatem z Misią kończymy dziś 3 tygodniową serie zastrzyków. I na tym chyba koniec, bo mój koteczek czuje się już dobrze.
Eos tfu tfu zdrowa jak rydz.
Wzajemne relacje moich podopiecznych układają się w miarę poprawnie tzn. Misia toleruje Eos.
Jest też jeden bardzo ważny postęp, myślę, że ta informacje będzie ważna.
Z Misią jesteśmy na etapie tworzenia powoli wzajemnych relacji. Krokiem milowym jest to, że mój mały przyjaciel mi zaufał. Pozwala głaskać się po główce, powiedziała bym nawet, że bardzo bardzo to lubi. Nie boi się mojej ręki i nie uchyla się przed nią jak to robiła wcześniej, pewnie w obawie przed uderzeniem.
Chciała bym złożyć serdeczne życzenia z okazji Nowego Roku.
Życzę Wszystkim Dużo Zdrowia, realizacji Marzeń, Spokoju Ducha, Rozwoju, Miłości

sobota, 31 października 2009

Szukamy domu

Misia, Eos i Ja szukamy domu dla kota, który przywędrował do domu mojej Cioci.
Niestety nie może go zatrzymać. Bimbek - pies Cioci jest bardzo wrogo nastawiony do wszystkich kotów.
Kotek jest czarny i bardzo miło nastawiony do wszystkich. Może znajdzie się odpowiedzialna dusza do opieki.

poniedziałek, 12 października 2009


Kocie psoty

Misia jest już po operacji.
Trzonowce po prawej całkowicie usunięte, po lewej częściowo.
Kamień nazębny też.
Sytuacja wydaje się stabilna, zwłaszcza ta fizyczna ale wolę nie zapeszać.
Kondycja psychiczna dobrze rokuje.
Zabawy z Eos na porządku dziennym ( a raczej porannym) - budzik zbędny.
Misia czasami zapomina o swojej "filigranowej budowie" śladem Eos podąża na zasłonę.
Kończy się to upadkiem Misi i całkowitym zerwaniem zasłony.
Ale na razie obie całe:)

czwartek, 27 sierpnia 2009

Goście Goście

W zeszłą sobotę zawitał do nas gość - Nikon. Hmm brzmi znajomo... Eos nie od razu rozpoznała swoje rodzeństwo. Pierwszego dnia nie było końca fukaniom i syczeniom. Wyraznie dawała odczuć Nikonowi kto tu jest u siebie. Ale po tym jakże " ciepłym" przywitaniu rozpoczęła się Wielka Prdubicka. Gonitwom nie było końca. Wzajemne tarmoszenie, podgryzanie uszu i każdej kończyny są na porządku dziennym. Niestety Misia bardzo ucierpiała na tej wizycie. Nie chce jeść a nasze wzajemne relacje znacznie się pogorszyły. Od nowa musimy budować długo wypracowaywane zaufanie. Tak to już jest.